Powszechnie wiadomo, że
ten kto nie ma w sobie dosyć odwagi by wyruszyć w świat i stawić czoła
niebezpieczeństwom będzie wiódł jałowe życie. Leo mimo traumatycznych
przeżyć, których zdążył w swoim krótkim życiu doświadczyć, odważył się podążyć
za marzeniem i odmienił swój smutny los. Z jego postępowania wynika dla małego
czytelnika bardzo wartościowa lekcja: nie ważne, co złego nas do tej pory spotkało
i ile sami zła wyrządziliśmy, nigdy nie jest za późno na to by zawalczyć o
siebie.
niedziela, 27 grudnia 2015
niedziela, 13 grudnia 2015
Muzyka łagodzi obyczaje - "Miasteczko szeptów"
Czy
piękne miasteczko może być bardzo ponurym miejscem? Najwyraźniej tak, skoro
właśnie w takim mieszka mała Alicja. Urokliwe uliczki i schludne
domki same nie mają szans zrobić dobrego wrażenia, gdy brakuje im
najważniejszego: tętniącej życiem atmosfery. Bynajmniej nie mówimy o miasteczku
wyludnionym. Mieszkają tutaj psy – ale takie, które nie szczekają, można spotkać
i koty – które mruczą tak cichutko, że prawie w ogóle, można nawet wybrać się
na tutejszą imprezę aby posłuchać orkiestry – która nie wydaje z siebie
dźwięków - nikogo to jednak nie dziwi, nawet tutejsze gitary nie mają strun.
Wokoło panuje tak wszechmocna cisza, że chmury upodobały sobie tutejsze niebo,
jako miejsce odpoczynku. A najgorsze, że zmęczeni szeptaniem mieszkańcy
przestali ze sobą rozmawiać. Nikt się tutaj nie uśmiecha, a uczucia, które
powinny zostać wyśpiewane, na zawsze stają się niewyznaną miłością. Do uszu
przypadkowego wędrowca nie dotrze stąd przyjazny gwar - nikt nie śpiewa, nie
nuci, nie nawołuje. Pewnie więc raczej się do miasteczka nawet nie zapuści,
tylko przezornie ominie je szerokim łukiem. Jak się łatwo domyślacie:
przekleństwem tego tajemniczego miejsca jest cisza. W miasteczku obowiązuje
bezwzględny zakaz hałasowania. Niestety nikt nie pamięta jednak skąd się wziął
i dlaczego tak restrykcyjnie trzeba go przestrzegać.
poniedziałek, 30 listopada 2015
Tam gdzie kataklizm to chleb powszedni - "Starchopolis"
Strachopolis, miasto regularnie, bo raz w
miesiącu, nawiedzane przez kataklizmy - od wiewiórek mutantów po deszcz
ognistych meteorytów - i najeżdżane dosyć często przez Marsjan. W jego
trzewiach czujnie śpi nieodgadniona magia, a ulice i podziemia zamieszkują
potwory (głównie takie, które poddano resocjalizacji). Niestety nie brakuje
tutaj także takich, które ukrywając się w ludzkiej skórze (a tych z wiadomych
przyczyn resocjalizacji się nie poddaje). Poza tym, jak na szanujące się
miasto-katastrofę przystało i to ma swoje sekrety. Nie bez powodu jest więc
labiryntem, który nie lubi wypuszczać raz złapanej zdobyczy. Czyż nie jest to
idealne miejsce na przeżycie przygody życia? Jeśli tylko macie na taką ochotę:
zapraszam do lektury.
poniedziałek, 9 listopada 2015
Nie wszystko zło na co pada deszcz – „Lichotek i czarodzidło”
Do
niedawna Lichotek nie miał nikogo bliskiego. Teraz nie dość, że odzyskał
rodziców (w sumie to już dwukrotnie), mieszka z nim Niania Flanelcia i Partacz,
to jeszcze w jego życiu pojawiła się malutka Matylda. Tak
moi drodzy, dobrze przypuszczacie: familia Stubbsów się powiększyła. A jak na
rodzinę czarodziejów i mandzideł (zwłaszcza, gdy takie wykąpie się w smoczej
krwi) przystało, Matylda nie może być zwyczajnym bobasem. Po prostu nie ma
mowy! Wyjątkowość Tylci oczywiście ściągnie na naszych bohaterów sporo
kłopotów. Prawdę mówiąc one i tak wyjątkowo do nich lgnęły, więc dziewczynka
zmieni tylko ich kaliber.
poniedziałek, 26 października 2015
Czasem słońce, czasem deszcz... - "Lichotek i Dragodon"
O ile
dobrze pamiętamy Lichotek był sierotą. I to taką trochę „nie tego”. Bo kto to
widział, żeby sierocie wytykać, że śmierdzi, nie myje włosów i ścina sterczące
kłaki kuchennym nożem? Owszem bohater mieszka w koszmarnych
warunkach, jest podle traktowany przez prawnego opiekuna, ale okrzyk trwogi,
który ciśnie się na usta w związku z tą sytuacją, zostaje przez te jego tłuste
i sterczące włosy, skutecznie stłumiony. Nie mamy więc tutaj do czynienia z
żadną apoteozą cierpienia: jest strasznie i nieprzyjemnie, ale nie do końca
poważnie, ponieważ gdy czytamy o Lichotku, cały majestat związany z rolą ofiary
gdzieś pryska.
Etykiety:
10-12 lat,
13-15 lat,
16-17 lat,
8-9 lat,
Czarnoksiężnik,
Ian Oglivy,
nawiedzony lunapark,
seria o Lichotku,
smoki,
Wydawnictwo Literackie
wtorek, 13 października 2015
Karaluchy pod…lokomotywy - "Lichotek i CzarnoKsiężnik"
Lichotek
Stubbs nie ma mamy ani taty. Ma za to prawnego opiekuna – klasyczną macochę w
postaci śmierdzącego (bo niedomytego), wrednego (taka natura) Bazylego
Deptacza. Ten nie dość, że ma naprawdę paskudny charakter (chociaż
zawsssssssze mówi prawdę) i nie najlepiej wygląda (nie owijajmy w bawełnę –
budzi odrazę), to jeszcze rozsmakował się w uprzykrzaniu Lichotkowi życia. Poniża
go, ogranicza i karmi odpadkami, w momencie, gdy sam na jego oczach zajada się pączkami i popija je
różową oranżadą. Nic dziwnego, że chłopiec jest wciąż głodny i marzy o sutym,
prawdziwym posiłku.
czwartek, 24 września 2015
Magia nieszczęśliwych zakończeń /Straszne bajki dla niegrzecznych dzieci – Marcelina Kosińska/
W
przeszłości, pojawiające się w opowieściach Baby Jagi, skrzaty, potwory, smoki
w dużej mierze miały charakter dydaktyczny, wynikający z chęci popularyzacji określonych
zachowań. Z czasem owe stwory się skomercjalizowały. Współcześnie
„demony” mają przede wszystkim bawić, w mniejszym stopniu uczyć i straszyć.
Obecne potwory, raczej psocą niż stanowią realne zagrożenie, często pomagają
człowiekowi lub same pomocy potrzebują - nie sposób traktować ich więc
poważnie. Marcelina Kosińska, autorka Strasznych
bajek dla niegrzecznych dzieci, postanowiła sięgnąć do korzeni, odkurzyć
pierwotne znaczenie i funkcje strachów. Trzeba przyznać, że sam pomysł był bardzo
ciekawy (podobny do tego z książki Bajki
dla niegrzecznych dzieci i ich troskliwych rodziców słowackich autorów Dušana
Taragela i Jozefa Gertiliego Danglára), niestety jego wykonanie pozostawiło
wiele do życzenia. W osiągnięciu celu przeszkodził brak konsekwencji: obok
treści makabrycznych i przesyconych mrokiem i brutalnością, autorka umieściła
także opowieści smutne, lekkie i komiczne.
poniedziałek, 7 września 2015
Jasna strona nocy /Potwory w nocy – Pablo Muttini/
Lęk przed ciemnością to
atawizm, pamiątka, którą pozostawiła nam ewolucja. Przez setki lat nadejście
zmroku stanowiło dla człowieka zapowiedź zguby, jeśli nie zdążył się ukryć. Na szczęście,
sporo wody od tamtych czasów upłynęło i oswoiliśmy już trochę noc,
rozświetlając ją, jak tylko się da. Jednak każdy z nas doskonale zna to
uczucie, które budzi się, gdy nagle znajdujemy się poza jakimkolwiek źródłem
światła. Doznajemy wtedy zderzenia z tajemniczą, potężną siłą. Nagle
doświadczamy z całą mocą, jak jesteśmy mali i słabi. To co za dnia pospolite i
niezauważalne, nabiera zupełnie nowych kształtów i nowego wyrazu -
przerażającego zazwyczaj. Nasze zmysły, nie ma się co czarować – nie mają co
konkurować ze zwierzęcymi i najlepiej funkcjonują w świetle dnia. W nocy zmysł
wzroku, dzięki któremu pozyskujemy najwięcej informacji o otaczającym nas
świecie, staje się bezużyteczny. Nasze szanse na przetrwanie drastycznie więc
maleją. Niepokój i strach są uzasadnione – organizm słusznie zaczyna panikować,
chociaż robi to trochę na wyrost.
środa, 26 sierpnia 2015
Czytajcie i drżyjcie z przerażenia! – „Wielka Księga Strachu”
Media Rodzina 2008 |
„Wielka
Księga Strachu” jest rodzajem zabawy, do której młody
czytelnik zostaje zaproszony przez samego Edgara Allana Poe. Zawarte
w księdze opowieści nie mają tylko za zadanie straszyć, ale również pomagają
radzić sobie ze strachem. Wiadomo bowiem, że najbardziej boimy się tego, co
nieznane. Historie zostały podzielone więc na cztery bloki tematyczne: śmierć, choroba i szaleństwo, potęga umysłu oraz zło.
Bardzo fajne jest również wyjście, że opowiadań nie trzeba czytać po kolei. W
spisie treści zamieszczono krótkie opisy o czym jest dana historia i mały
czytelnik może sam zadecydować czy dana historia go zaciekawi, czy nie.
środa, 19 sierpnia 2015
Świat bez zwierząt /Nagle w głębi lasu - Amos Oz/
Amos Oz
to jeden z najwybitniejszych izraelskich pisarzy. Nie bez powodu: ja jestem
zachwycona wielowymiarowością i metaforycznością jego opowieści. Nagle
w głębi lasu, to baśń skierowana nie tylko do młodszego czytelnika lecz do
czytelnika w każdym wieku – takiego, który chce słuchać, ma otwarte umysł i
serce. Autor bowiem udowadnia swoim tekstem, że rzeczywistością jest nie
tylko to, co widzi oko, słyszy ucho i czego można dotknąć ręką, ale także to, co
pozostaje ukryte przed okiem i dotykiem, a ujawnia się czasami, tylko na
chwilę, temu, kto umie uważnie słuchać uszami ducha i dotykać palcami myśli.
Strach
przed nocą, strach przed lasem, strach przed przeszłością, strach przez prawdą
– strach, to uczucie które stale towarzyszy mieszkańcom wioski. Wiele
lat temu doszło tutaj bowiem do dziwnego zdarzenia: pewnej nocy wszystkie
zwierzęta zniknęły. Wiadomo tylko tyle, że winny temu jest demon Nehi. Dorośli
jednak od czasu do czasu, cicho przyznają, że to poniekąd także ich wina. Zaraz
jednak zmieniają zdanie i uparcie twierdzą, że zwierząt nigdy w wiosce nie
było. W ogóle nie istnieją! To wymysły nauczycielki, która nie ma męża, bo nikt
jej nie chciał i się jej od tego poprzewracało w głowie! Drwiną i szyderstwem
zagłuszają prawdę. Mati i Maja są inni, czują jednak, że coś tu jest nie tak,
że rodzice nie mówią im wszystkiego. Utwierdza ich w tym pewne odkrycie,
którego dokonują na jednym ze spacerów. Postanawiają wyruszyć więc do lasu i
zbadać sprawę, nie chcą dłużej żyć w kłamstwie i w lęku.
środa, 12 sierpnia 2015
Granica między dobrem, a złem - "Mira i potwory" #5 S. Ljungqvist
Wydawnictwo REA 2009 |
Dzięki niebezpiecznej akcji odbicia Przywódcy Potworów z
Urzędu, Mirze udaje się nie tylko zyskać dla wuja uniewinnienie, ale również
wchodzi w posiadanie wszystkich niezbędnych składników lekarstwa, które ma
uleczyć złamane serce jej mamy. Zaczyna wierzyć,
że los jej sprzyja, a to co złe, powoli zmierza ku dobremu końcowi. Nic
bardziej mylnego. Przywódca Potworów rozpoznał Mirę i ma zamiar zemścić się na
niej. Najpierw jednak postanawia jej pomóc, w końcu uratowała mu życie –
sporządza dla niej lekarstwo. Czy Duval naprawdę zrobił coś dobrego, a może to
podstęp? Czy byłby zdolny do takiego okrucieństwa? Mira nie ma jednak czasu się
nad tym zastanawiać, musi zdążyć na czas podać lekarstwo matce (zaryzykować) i
tu zaczynają się problemy. W drogę wchodzi jej Tempelman, który po swojej
ostatniej porażce przeszedł przemianę nie tylko zewnętrzną (w skutek wypadku)
ale i wewnętrzną. Porządek i zasady, jakimi się kierował, przestały mieć dla
niego znaczenie. Podobnie jak Duval, o wszelkie niepowodzenia obwinia Mirę.
Uważa, że to przez nią utracił zdolność odróżniania dobra od zła, dlatego
postanawia uniemożliwić jej uratowanie mamy...
środa, 5 sierpnia 2015
Przepraszam, czy tu starszy? - Marcin Przewoźniak
Czy
ludzie mogą mieszkać pod jednym dachem z duchami i nie zwariować? Odpowiedź na
takie trudne pytanie daje nam chociażby historia przyjaznego duszka Kacperka. Początki
na pewno są ciężkie, ale przy odrobinie dobrej woli można przyzwyczaić się do
nawyków i sposobu bycia współlokatorów. Tych żywych i nieznośnie namacalnych,
jak i tych trochę bardziej „magicznych”...
Historia
opowiedziana przez Marcina Przewoźniaka opiera się na znanym motywie. Rodzina
Poświatowskich wprowadza się do starego, pozornie niezamieszkałego dworku.
Pozornie, ponieważ od 212 lat rezyduje tam rodzina Zaświatowskich (z czego
tylko 12 lat za życia). Lokatorzy ci nie zamierzają ustąpić miejsca żadnym
ludziom. Zwłaszcza, że Ci zachowują się karygodnie i ich przytulne gniazdko
zamieniają w naszpikowany technologią bunkier. Początkowo próby wystraszenia
natrętów spełzają na niczym, w końcu jednak Zaświatowscy wspólnymi siłami
zaczynają odnosić pewne sukcesy i zachodzą nowym mieszkańcom za skórę. Gdy
wydaje się, że duchom w końcu udało się znaleźć sposób na wypędzenie
ciepłokrwistych, okazuje się, że ci nie mają wcale zamiaru się poddać i nie
pozostają zjawom dłużni. Tocząca się zajadła wojna mogłaby trwać latami, gdyby
na horyzoncie nie pojawił się wspólny wróg. A co najlepiej zrobić w takiej
sytuacji? Wiadomo: zasiąść do wspólnej kolacji i omówić taktykę.
niedziela, 26 lipca 2015
Chcę być prawdziwym sobą - "Mira i potwory. Cud" #4 S. Ljungqwist
REA 2009 |
czwartek, 23 lipca 2015
Stary świat pogański przemnął - "Bestiariusz słowiański" W. Vargas, P. Zych
Słowiańskie baśnie, podania i legendy kryją stworzenia
codzienno-niecodzienne. Ich bogactwo i zróżnicowanie próbują oddać w „Bestiariuszu
słowiańskim” Witold Vargas oraz Paweł Zych. Zachwycając
się zagranicznymi monstrami zapominamy, że na swoim podwórku mamy cały panteon
stworów władających magią, siłami przyrody, losem człowieka. Lucjan Siemieński
pisał: „Stary świat pogański przeminął; na jego miejscu powstała nowa wiara,
poważna, tkliwa, pełna sztucznych tajemnic i szczytniejszych idei”. Wierzenia
słowiańskie dotyczące potworów zachwycają swoją złożonością i różnorodnością.
Niestety wiele spośród podań nie przetrwało do dziś, gdyż były silnie związane
z przekazem werbalnym. Te, które znamy w dużej mierze zostały przetworzone
przez kronikarzy chrześcijańskich oraz królewskich, którzy nazwali te wierzenia
zabobonami i przesądami. Wiele z tego, co pierwotnie istniało, przepadło
bezpowrotnie. Cóż takiego utraciliśmy zapominając o RUSAŁKACH, BEBOKACH,
STUKACZACH, BIESACH? "Bestiariusz słowiańskie" pomoże młodemu czytelnikowi dostrzec piękno potworów
egzystujących tuż obok człowieka.
Etykiety:
10-12 lat,
13-15 lat,
16-17 lat,
Album,
Bestiariusz,
BOSZ,
Czarownica,
Diabeł,
Duchy,
Legendarz,
Paweł Zych,
Potwory,
Szaleniec,
Wampiry,
Wilkołak,
Witold Vargas,
Zwierzęta
sobota, 18 lipca 2015
Ile może zdziałać świetna ilustracja? - "Labirynt Lukrecji"A. Chylińska
Biorąc do ręki „Labirynt
Lukrecji” pierwsze na co zwracamy uwagę, to piękna okładka i
niesamowite ilustracje. Ich autor Suren Vardanian wykonał świetną pracę, jego
rysunki są pełne magii, niepokoju i tajemnicy. Dzięki nim książka Chylińskiej
zyskała mroczniejszą atmosferę i – co tu ukrywać - przykuwa wzrok. Można z ich
pomocą pokusić się o opowiedzenie zupełnie innej historii, niż ta opisana
słowami. Taki autorski i interpretacyjny dwugłos. Z korzyścią dla ilustratora…
Jeśli pogrzebiecie troszkę w Internecie przekonacie się, że pod ręką rysownika
z Rzeszowa ożyła już niejedna książka dla dzieci. Suren Vardanian ma ponadto
na swoim koncie kilka wernisaży m.in. Zapach kobiety.
Charakterystycznym dla siebie, rozpoznawalnym stylem, buntuje się wobec
narzucanym formom, tworząc dość indywidualną fakturę obrazu. Widać to, bardzo
wyraźnie, przy okazji „Labiryntu Lukrecji”.
środa, 15 lipca 2015
O sile miłości - "Diabełek" Ewa Maria Letki
Bajka 2010 |
Książka
zaczyna się jak niejedna baśń. Małżeństwo bardzo pragnie mieć dzieci, lecz nie
jest im dane ich mieć. Pewnego wieczoru, na progu ich domu
staje przemoczony do suchej nitki i wyglądający jak kupka nieszczęścia, mały
diabełek. Ma zostać tylko na chwilkę, jednak ludziom trudno jest się z nim
rozstać. Po jakimś czasie i mężczyzna i kobieta, przyzwyczajają się do niego:
do jego nałogowego zbierania różnych przedmiotów (czyli kradzieży), ziania
ogniem, gdy jest nerwowy, ale i do tego, że potrzebuje ich czułości – chcą by
został z nimi. Wtedy nagle diabełek znika, a zrozpaczeni ludzie wyruszają na
poszukiwania. Podróż odmienia ich życie, zwłaszcza, że w końcu trafiają na łąkę
pełną małych diabełków, a ich podopieczny okazuje się jeszcze większym łobuzem,
niż im się wydawało. Nie martwcie się jednak, wszystko skończyło się dobrze,
chociaż ani troszeczkę tak, jak się spodziewaliście.
niedziela, 12 lipca 2015
Przyszłość to niezapisana karta - "Mira i potwory" #3 S. Ljungqvist
REA 2009 |
Starcie Miry i Sylwestra z potwornym Obcym odbiło swoje
piętno nie tylko na ich psychice, ale również na atmosferze panującej w karawanie.
Lupus stał się nerwowy i nie spuszcza z oka
swoich siostrzeńców. Mieszkańcy obozu zaczęli nieufnie podchodzić do dzieci. W
powietrzu wisi również nierozstrzygnięta partia szachów z Sybillą, której
stawką jest cenny sekret. Tymczasem do obozu zbliża się Tempelman. Śledzi on Mirę,
bo pragnie ją schwytać, a tym samym zatuszować swoje niedociągnięcia. Stałby się
dzięki temu bohaterem i umocniłby swoją pozycje w Urzędzie ds. Potworów. Tempelman
postrzega się jako osobę, która odróżnia dobro od zła i dzięki temu potrafi
zaprowadzać porządek. Za przywódcę uważa się również Duval. Skryty w cieniu
kotary postanawia rządzić obozem potworów. Zagrożenie jest więc wszechstronne,
tym bardziej, że zbliża się Halloween i zmarli przybędą odwiedzić żyjących.
Etykiety:
10-12 lat,
6-7 lat,
8-9 lat,
Baśń,
Książka ilustrowana,
Mira i potwory,
Niezwykła przgoda,
Potwory,
REA,
Stefan Ljungqvist,
Szkoła,
Trauma,
Zombie
niedziela, 5 lipca 2015
Bestariusz dla najmłodszych - "Duszki, stworki i potworki" D. Gellner
Wilga 2011 |
czwartek, 2 lipca 2015
Wiesz kto kradnie twój czas? - "Złodziej wszelkich czasów" C. Barker, G. Hernandez
Egmont 2006 |
Dom Świąteczny Pana Kaptura to miejsce o jakim śni każde dziecko, tu bowiem spełniają się wszystkie życzenia i zawsze są
święta. Ciężko aby prawdziwy świat konkurował z wyobrażeniami. Dla pogrążonego w
nudzie i rutynie codzienności Harveya Swicka, luty okazał się koszmarem, gdyż w
raz z nim nadszedł czas brudnego, mokrego nieba: ”jak wielka szara bestia
żywcem pożarł Harveya Swicka. Pogrzebany w brzuchu dławiącego miesiąca,
zastanawiał się, czy kiedykolwiek odnajdzie wyjście." Niezadowolone
myśli dziecka usłyszał przelatujący nad miastem Grymas, człowiek który złoży mu
propozycję nie do odrzucenia. W mroczne, pełne nudy dni dzieją się
niebezpieczne rzeczy... Czy aż tak łatwo ulec iluzji? Aby się przekonać,
zapraszam do Domu Świątecznego Pana Kaptura. Tylko nie zadawaj pytań, po prostu
idź przed siebie.
Etykiety:
10-12 lat,
13-15 lat,
16-17 lat,
8-9 lat,
Baśń,
Clive Barker,
Czarnoksiężnik,
Czarownica,
Egmont,
Komiks,
Niezwykła kraina,
Niezwykła przgoda,
Wampiry,
Wyobraźnia
niedziela, 28 czerwca 2015
Nie uciekniesz przed własnymi uczuciami – „Mira i potwory” tom 2, S. Ljungqvist
Lubicie grać w szachy? Owszem, w naszych czasach to mało popularna
rozrywka, ale może ze względu na to, jak niebezpieczne potrafią być skutki przegranej
partii. Drugi tom przygód Miry otwiera właśnie
partia szachów, w którą grają wuj Lupus oraz wieszczka Sybilla. Szachownica
wykonana z czarnego kryształu jest miejscem pojedynku. Stawka jest wysoka, gdyż
wynik przesądzi o losie rodzeństwa. Po ucieczce z Urzędu ds. potworów i
pokonaniu Duvala, Mira i Sylwester trafiają pod skrzydła wuja, który od dawna
na nich czekał. Chwila odpoczynku po emocjonujących wydarzeniach jest jednak
krótka. Mira dowiaduje się bowiem o rodzinnej tragedii, która była przyczyną
ciężkiej choroby jej matki oraz zaginięcia ojca. Powodem była babcia, której nie
podobał się związek córki. Wszystko komplikuje się gdy na trop dziewczynki
wpada nie tylko Urząd ds. Potworów, ale również pragnący zemsty Duval, a w
lesie tuż za obozem pojawia się niebezpieczna bestia. Mira stanie przed nowym
wyzwaniem. Czy da radę uratować swojego brata?
niedziela, 21 czerwca 2015
To był naprawdę dziki dzikus - "Dzikus" David Almond
Zysk i S-ka 2009 |
W skrajnych sytuacjach zawsze tworzymy narracje. Te, jakże prawdziwe zdanie, wygłosił Anatole Boyard, autor
książki Upojony chorobą. Zapiski o życiu i śmierci. Według niego metafory stosowane w psychoterapii są najskuteczniejszym
sposobem wyzwalania się z różnorakich trudności życiowych. Bo gdy już się w
sytuacji skrajnej znajdziemy, to tylko opowieści mogą uratować nasze
człowieczeństwo. Metafora w tym wypadku staje się więc "szlachetnym"
sposobem ucieczki przed strachem i bólem. Otwiera przed nami nowe przejścia i
wytyczna nowe szlaki do miejsc, w których odkrywamy dawno utraconą możliwość
tworzenia czegoś własnego, jedynego w swoim rodzaju. Pozwalamy sobie bowiem
tworzyć siebie na nowo.
Etykiety:
10-12 lat,
13-15 lat,
16-17 lat,
8-9 lat,
David Almond,
Książka ilustrowana,
Problemy rodzinne,
Tantopedagogika,
Trauma,
Zysk i S-ka
sobota, 20 czerwca 2015
Danse macabre - "Pogrzeby Łucji" Benoit Springer
Taurus Media 2009 |
Śmierć
od zawsze stoi u boku człowieka, ale w pewnym momencie swojej historii,
ludzkość zaczęła ten fakt ignorować. W efekcie współczesny człowiek
jest pozbawiony doświadczeń i mądrości związanej z kresem istnienia - nie
rozumie go, a co za tym idzie boi się. Z pomocą jak zwykle przychodzi
literatura, która pomaga otworzyć się tej wewnętrznej przestrzeni człowieka,
która odpowiedzialna jest za subtelny proces duchowy związany z: rozstaniem,
śmiercią, żałobą i osamotnieniem. I im wcześniej ten proces zaczyna się
kształtować tym lepiej. Jadwiga Wais przekonuje nas, że „kłamstwa z miłości”
jakie uprawia się względem dzieci na temat śmierci, bardziej potrzebne są tak
naprawdę dorosłym, niż maluchom. Powinniśmy więc pozwolić im zmierzyć się z ich
wyobrażeniem śmierci, a nie zaszczepiać w nich irracjonalny lęk przed tym czego
sami się boimy, a o czym nie chcemy mówić. Zwłaszcza, że lęk przed śmiercią
jest „nowym lękiem”, obcym starożytnym kulturom. Jeśli więc podejmiemy walkę z
takim „nabytkiem” cywilizacyjnym, mamy szanse wygrać.
niedziela, 14 czerwca 2015
Kim jest potwór czający się pod twoim łóżkiem? - "Mira i potwory. Więzy krwi" #1 S. Ljungqvist
REA 2009 |
Mira jest dziewczynką, która nie lubi siebie samej. Można
powiedzieć wręcz dosadnie: nienawidzi się. W
szkole nie czuje się akceptowana przez rówieśników, którzy jej notorycznie
dokuczają i wyśmiewają. Z tego powodu co noc płacze do poduszki. Stojąc przed lustrem
często zastanawia się, po co w ogóle żyje. W dniu swoich jedenastych urodzin
otrzymuje dziwny prezent, nietypowe pudełko. Jego zawartość sprawia, że zaczyna
się zastanawiać kim naprawdę jest i skąd pochodzi. Odkrywa, że została
adoptowana. W jej sercu rodzi się bolesna tęsknota za prawdziwymi rodzicami. Na
tym nie kończą się rewelacje w jej życiu. Od skończenia jedenastu lat zaczyna
przechodzić w nocy przemianę w potwora.
sobota, 13 czerwca 2015
Nigdy i zawsze. Bo tak i już - "Regulamin na lato" Shaun Tan
Nadchodzi lato: upalne, ostre, jaskrawe,
skwierczące. Nadchodzi pora roku kochająca się w kontrastach, takich jak
gwałtowność i lenistwo. Niektóre dzieci spędzają je w mieście - dusznym i
opustoszałym - zamknięte między budynkami i spacerujące po rozgrzanych ulicach.
Zresztą podobnie, jak autor omawianego picturebooka – Shaun Tan – który spędzał
niejedne lato w australijskim miasteczku Perth. Wystarczy zerknąć na kilka
pociągnięć pędzla, mięsisty wyraz obrazu i już wiemy, że dokładnie wie o czym
„mówi”. Doskonale rozumie klimat wakacji spędzanych pośród molochów i na
przedmieściach, „czuje” zderzenie surowego krajobrazu z nieograniczoną
wyobraźnią i surrealistyczną logiką, rządzącymi światem najmłodszych.
Pamiętajmy, że lato to czas przygód i odkryć. To czas, gdy świat staje się
najbardziej namacalny, na co najlepszym dowodem są potargane ubrania, siniaki i
rozbite kolana.
wtorek, 9 czerwca 2015
Jak być niestandardowym zombie - "Zombi" E. Liuch, O. Hernandez
TAKO 2013 |
Pewnej nocy, gdy księżyc był w pełni i oświetlał
wszystko swoim blaskiem, Czarnoksiężnik Zielonka wybrał się na cmentarz. Tak, na
cmentarz, bo przecież tylko tam można znaleźć jakieś zmobi, prawda? Długo
chodził, aż znalazł odpowiedni, tak mu się wydawało, grób. Polał go specjalnym
wywarem magicznym i już po chwili ziemia popękała, a na powierzchni ukazała się
czyjaś ręka. Świeżutkiemu zombi nie śpieszyło się jednak ponownie na świat, a
że Czarnoksiężnik należał do niecierpliwych, szybko zabrał się za odkopywanie
umarlaka, który miał mu służyć. Coś poszło jednak nie tak i zombi okazał się
nieco odbiegać od standardów. Bycie zombi jest trudniejsze, niż się wydaje.
niedziela, 7 czerwca 2015
Czy wiecie co wam drapie w ścianach? - N. Gaiman "Wilki w ścianach"
MAG 2004 |
Kiedyś nie było dla nas
większej różnicy czy mamy do czynienia z jawą, czy snem. Kiedyś rozbudzona
wyobraźnia wyznaczała ścieżki myślom, które rozumiała tylko ulubiona
zabawka. Neil Gaiman wypełnił je tajemnicą i
strachem, zagęszczając ich aurę od słowa do słowa. Podczas lektury
oniryczny świat porywa naszą fantazję i…
niedziela, 31 maja 2015
O kłamstwie, które pachnie pastą do zębów – "Czarodziejskie zaklęcie Beatrycze" P. Martin, M. Boisteau
Siedmioróg 2007 |
Kto choć raz zagościł w Kamizelkowie, zapewne
wybrał się zwiedzić również piękną okolicę oraz zamek na wzgórzu. Od zachodu sunie ku niemu gęsta mgła, a cień
rzuca upiorna puszcza, od wschodu otaczają go radioaktywne bagna, które
sąsiadują z cmentarzem i tajemniczą fabryką. Po drugiej stronie szosy stoi
wiekowe drzewo, a tuż obok Urwiska Śmierci jest dyskoteka „Malibu”, nad
którą góruje Przeklęta Skała. Zamek Zmoranieckich ma więc urokliwą, pełną grozy
okolicę idealną na wycieczki wakacyjne. Uważajcie jednak by nie nadużyć
gościnności baronowej Zmoranieckiej, bo jest ona kobietą wyjątkowo drażliwą.
"Beatrycze odsunęła się o kilka kroków, żeby uniknąć zachlapania
zieloną substancją rozbryzgiwaną przez Zgrozę i westchnęła. Jak długo jeszcze
będzie musiała znosić debilne wybryki tej bandy dziwadeł, prawie zupełnie
pozbawionych mózgów?" /s 20./
Etykiety:
10-12 lat,
8-9 lat,
Cmentarz,
Czarownica,
Duchy,
Komiks,
Kościotrup,
Manu Boisteau,
Nawiedzone Zamczysko,
Paul Martin,
Siedmioróg,
Wampiry,
Wilkołak,
Zombie
niedziela, 24 maja 2015
Piractwo to światopogląd - "Pacynek i oko pirata" Guy Bass
Zielona Sowa 2015 |
Etykiety:
10-12 lat,
6-7 lat,
8-9 lat,
Guy Bass,
Książka ilustrowana,
Niezwykła przgoda,
Pacynek,
Piraci,
Potwory,
Szalony naukowiec,
Zielona Sowa,
Zombie
niedziela, 17 maja 2015
Nawiedzone Zamczysko #2 Malkolm, potwór nad potwory, Paul Martin, Manu Boisteau
Siedmioróg 2007 |
Etykiety:
10-12 lat,
13-15 lat,
Cmentarz,
Czarownica,
Komiks,
Kościotrup,
Książka ilustrowana,
Manu Boisteau,
Nawiedzone miejsca,
Paul Martin,
Potwory,
Siedmioróg,
Szalony naukowiec,
Wampiry,
Wilkołak,
Zombie
czwartek, 14 maja 2015
Potwory i dzieci potrzebują się nawzajem - "Potrzebuję mojego potwora" A. Noll
Trudną rolą rodzica jest nauczyć dziecko mądrze się bać. Pozornie brzmi to absurdalnie: bo po co dziecko ma umieć się bać? Jednak, gdy się nad tym zastanowić, okazuje się mieć to głębszy sens. Lęk to przecież naturalna część życia, ignorując go nie sprawimy, że całkowicie zniknie. Ucząc się tego, jak reaguje nasze ciało w sytuacji lękowej, uwrażliwiamy się na nie i możemy próbować nad nim zapanować. Żyjemy w trudnych czasach, dobrze więc wiedzieć, jakie emocje kontrolować, które pozostawić własnemu biegowi, wyczuć moment, w którym należy zamieniać obawy w fantazję i po prostu je przeżyć. Na szczęście rodzicom z pomocą przychodzą bajki, dzięki którym proces oswajania lęku odbywa się niezauważalnie.
niedziela, 10 maja 2015
Strach ma Wielkie Oczy - "Jak pokonać wilki?" - Catherine Leblanc, Roland Garrigue
Pozostając w
tematyce pokonywania dziecięcych potworów, postanowiłam zapoznać się z książką
wydaną przez Wilgę. W serii Strachy na lachy pojawiły się ciekawe
książki: Jak pokonać dinozaury?, Jak pokonać pająki?, Jak pokonać wilki? Jak
pokonać smoki? Jak pokonać wampiry? Jak pokonać noce stwory? i
Jak pokonać duchy? W ręce trafiła mi część poświęcona wilkom, które to
zyskały złą opinię po kilku incydentach ze świnkami i pewną babcią. Myślałam,
że będzie to lektura podobna do świetnej książki Amandy Noll Potrzebuję
mojego potwora. I w pewnym sensie owszem, podobieństwa są oczywiste. Celem
obu lektur jest pomaganie w pokonaniu dzieciom ich lęków. W serii Wilgi, dzieci
dostają precyzyjne instrukcje, co mają zrobić by przegonić i przestraszyć
wilki. Biedne zmykają w popłochu, gdy np. woła się mamę, grozi się im, że się
je zje, albo opowiada się im historię Czerwonego Kapturka. I te rady są w
porządku. Gorzej, gdy dochodzimy do stron z takimi propozycjami: powiedz
wilkowi coś brzydkiego lub wyślij go do rodzeństwa, bo jest smaczniejsze.
Trudno oczekiwać, że takie rady będą zachwycały.
Niektóre z
zaproponowanych metod walki z potworami mogą więc budzić wątpliwości. Czy należy
bowiem wmawiać dzieciom, że wilki są naprawdę złe i trzeba je przeganiać? Może
zamiast fundować im czarny PR, lepiej byłoby je oswoić, zaprzyjaźnić się z nimi
- tak, jak to miało miejsce we wspominanej przez mnie już książce Amandy Noll?
Tam strach również zamieniono w śmiech, Ignaś jednak nie krzywdził potworów. Można założyć, że kształt książki Jak
pokonać wilki?, ma taki, a nie
innych kształt gdyż autorzy poszli o krok dalej. Nie ulega
wątpliwości, że na świecie żyją też źli ludzie (wilki), którzy bez powodu
chętnie zrobią nam krzywdę. Takich osób nie należy "oswajać", tylko
trzeba je przeganiać ze swojego życia. Nie stosować oczywiście żadnej
"spychologii" na rodzeństwo i nie wzywać mamy na pomoc, ale
rezygnować z relacji, bronić się przed ich obecnością. Może lekcja, którą
serwuje ta lektura, pozwoli w przyszłości, dzięki wizualizacjom, pokonywać lęk
przed np. bezdusznym szefem? Tylko skąd mieć pewność, że dziecko odbierze ten
symboliczny przekaz? Co do tego mam wątpliwości.
Całość
dopełniona została ogromną ilością ilustracji, na których nie dzieci się boją
tylko wilki. Mimo wszystko nie zmienia to faktu, że nadal
pozostają straszne. Kreska i kolorystyka została dopasowana do tematu, obrazki
nie są "śliczne", a wilki "słodkie". Kredowy papier i
twarda oprawa powinny wytrzymać wielokrotne czytanie zwłaszcza, że okładka
została "napowietrzona".
Śmiesznie
"sposoby" na wilki, niektórym dorosłym mogą się wydawać infantylne. Nie
powinni jednak zapominać, że to książka dla dzieci, nie dla nich, więc prostota
jest tutaj jak najbardziej wskazana. Poza tym: każdy sposób jest dobry, jeśli ma pomóc
dziecku pokonać jego lęki. Rodzic nie powinien w te kwestie ingerować. Z
drugiej strony, nie powinien także zostawiać malucha samego z lekturą –
przynajmniej na początku, przy pierwszym czytaniu – trudno bowiem wymagać od
dziecka, by myślało racjonalnie i po "dorosłemu" – może mu więc
przyjść do głowy wprowadzanie opisanych metod w życie. A strzelanie z landrynek
do wroga może przyprawić o ból głowy... Myślę, że warto także tłumaczyć
maluchowi, że wilki wcale nie są takie złe. Może sam zechce je oswoić, gdy już
zrozumie, że nie są one aż tak groźne?
Wartości
edukacyjne
|
Książeczka ma za
zadanie pomagać radzić sobie z lękiem. Niektóre z metod przełamywania lęków
nie są zbyt pedagogiczne.
|
3/6
|
Koszmarkowatość
|
Wilki są naprawdę przerażające, może nawet trochę za
bardzo.
|
5/6
|
Estetyka
|
Na dużych, wyraźnych ilustracjach wilki są przerażające, a
zarazem to one się boją. Dzieci przedstawiono w karykaturalny sposób. Jakość
wydania jest świetna.
|
6/6
|
Pomysłowość
|
Agresywna psychologia vs wilki, to całkiem nowa
propozycja.
|
5/6
|
Inne
walory
|
0/6
|
|
Dostosowanie
do wieku
|
Obrazki zarówno dostarczają leku,
jaki i pokazują drogę do jego pokonania.
|
6-7
lat
8-9
lat
|
Tekst ukazał się w ramach coniedzielnego cyklu "Małe potworki" na Okiem na Horror
piątek, 8 maja 2015
Wariacje o Królu Kruków Paula Delarue, czyli motyw narzeczonego zamienionego w zwierzę
W
związku z opisaną przeze mnie baśnią "Król Kruków", jeszcze o niej słów kilka. Baśń ta należy do cyklu opowieści o narzeczonym – bądź
małżonku zaklętym w zwierzę. Bruno Bettelheim wyróżnił trzy charakterystyczne
elementy tych baśni: partnera w zwierzę przemienia nie wiadomo z jakiego
powodu, jakaś czarownica lub czarownik i nikt nie zostaje za to ukarany, z
miłości do ojca dziewczyna godzi się na poślubienie bestii i matka nie odgrywa
w tych opowieściach żadnej roli. W przypadku Króla Kruków każdy z tych elementów został zachowany.
środa, 6 maja 2015
Zamiana to stać się kimś, kim się jest - "Król Kruków" Paul Delarue
Krajowa Agencja Wydawnicza 1980 |
Chcecie
bajki, oto bajka…Jakiś czas temu przywołałam jedną z moich ulubionych bajek z
dzieciństwa (TUTAJ). Na tym typowo babskim spotkaniu po latach, Czar- Baba, mnie nie
rozczarowała. Postanowiłam więc znów zafundować sobie kolejny powrót do
przeszłości. Tym razem spotkałam się z baśnią gaskońską, spisaną przez Paula
Delarue, o mrocznym tytule Król Kruków.
Pomyślicie: dlaczego od razu mrocznym?
- i racja bo w sumie tytuł, jak tytuł, nic w nim strasznego. Mogę odpowiedzieć
tylko tyle, że zadziałała zasada pierwszych skojarzeń. Spójrzcie na okładkę. I
jeśli ta nie wzbudzi w Was niepokoju, pooglądajcie sobie ilustracje Lucji
Sienkiewicz i Stasysa Eidrigeviciusa. Przytłaczająco ponure, groźne i…smutne.
niedziela, 3 maja 2015
Nawiedzone Zamczysko #1 Doświadczenie von Skalpela, Paul Martin, Manu Boisteau
Siedmioróg 2007 |
wtorek, 28 kwietnia 2015
Przyjaciel to najwspanialszy prezent - "Pacynek" G. Bass
O czym chcę wam dziś
opowiedzieć? O zatopionym w mroku i strachu miasteczku, wysokiej górze, na
czubku której stoi straszny zamek, i o ukrytym w jego przepastnych lochach
laboratorium szalonego naukowca. Ten oczywiście, jak przystało na genialnego wariata
od dawna nie widział się z grzebieniem – tym bardziej z fryzjerem - i ma obłęd
w oczach. Opowiem wam jeszcze o tym, że małe dziewczynki są straszniejsze od
najstraszniejszych potworów, a wściekła tłuszcza zawsze uzbrojona jest w widły
i pochodnie. Opowiem wam też o tym, co to znaczy tęsknić i dostać od losu
najwspanialszy prezent świata: NAJLEPSIEJSZEGO przyjaciela.
Subskrybuj:
Posty (Atom)