niedziela, 12 lipca 2015

Przyszłość to niezapisana karta - "Mira i potwory" #3 S. Ljungqvist


REA 2009
Starcie Miry i Sylwestra z potwornym Obcym odbiło swoje piętno nie tylko na ich psychice, ale również na atmosferze panującej w karawanie. Lupus stał się nerwowy i nie spuszcza z oka swoich siostrzeńców. Mieszkańcy obozu zaczęli nieufnie podchodzić do dzieci. W powietrzu wisi również nierozstrzygnięta partia szachów z Sybillą, której stawką jest cenny sekret. Tymczasem do obozu zbliża się Tempelman. Śledzi on Mirę, bo pragnie ją schwytać, a tym samym zatuszować swoje niedociągnięcia. Stałby się dzięki temu bohaterem i umocniłby swoją pozycje w Urzędzie ds. Potworów. Tempelman postrzega się jako osobę, która odróżnia dobro od zła i dzięki temu potrafi zaprowadzać porządek. Za przywódcę uważa się również Duval. Skryty w cieniu kotary postanawia rządzić obozem potworów. Zagrożenie jest więc wszechstronne, tym bardziej, że zbliża się Halloween i zmarli przybędą odwiedzić żyjących.


Jakiś dziwny ten kot babci...
W tomie trzecim Mira stoi przed trudnym zadaniem: musi zadecydować czy złamać zakaz wujka i wyruszyć w drogę, czy zostać aż „będzie gotowa”. Jeśli odejdzie, to tylko sama, bo Sylwester jest zbyt słaby na takie wyczyny. Dziewczynka zawsze kieruje się w życiu wyższym celem i podejmuje decyzję ze względu na dobro całej rodziny. Z jednej strony to daje jej nadzieje na normalne życie, ale z drugiej, sprawia, że odbiera swój los jako niesprawiedliwy. Bardzo ważna dla tego etapu historii jest scena, gdy Mira chce wysłać list do swojej przyszywanej mamy. Stoi przed skrzynką pocztową i zamiast go nadać, to wyrzuca go do kosza. Tym samym pogodziła się ze swoją przeszłością, do której nie chce wracać. Nie postrzega się już jako dziwoląga, ale czuje, że jest sobą i czeka na nią nową przyszłość. Jest w pełnie zdeterminowana, by rozwiązać zagadkę dotyczącą rodziny. Dla tego jest w stanie zaryzykować nawet życie, bo gdy ważny element układanki zostanie zagrożony zniszczeniem, rzuci się za nim w ogień nie baczą na własne zdrowie. Rodzina jest całym jej światem, bez niej życie traci sens.

Wskażcie im drogę światłem płomieni.
Na tym etapie historii Sylwester przeżywa swoją pierwszą samodzielną przygodę: musi zmierzyć się z wyzwaniami, jakie czekają go w szkole dla potworów, gdzie trwają przygotowania do najważniejszego wydarzenia roku – Halloween. Jest to święto zmarłych, którzy przybywają by ucztować razem z żywymi. „Halloween to uczta z udziałem zmarłych, możliwość ponownego zobaczenia swoich ukochanych bliskich, którzy odeszli, okazja do spotkania się z nimi tylko w ten jeden wieczór, nim znowu będą musieli wrócić w zaświaty.” /s 74/. Do takiej imprezy trzeba się przygotować, tylko co wybrać: wąsy porcelanowych kotów, przerażające wycie w puszcze, czy szarponożyce. Strój to ważna rzecz jednak nie przygotowuje do spotkania ze zmarłym dziadkiem. Sylwester jest zaskoczony, bo oczekiwał przybycia kogoś innego...

Chyba nikt się nie zorientuje, że to nie babcia.
Trzecia część przygód Miry obfituje w sporą dawkę akcji, jest więc niebezpiecznie i zaskakująco, są także momenty wzruszenia oraz trudnych samodzielnych decyzji. Bohaterka przechodzi wewnętrzną przemianę, dojrzewa do pozostawienia za sobą przeszłości i patrzenia w przyszłość. Zaczyna rozumieć, że sam jest odpowiedzialna za swój los, że musi działać, by coś zmienić. Napięcie w opowieści wiąże się z trudnymi decyzjami, jakie musi podjąć ona sama oraz inni bohaterowie przez co fabuła obfituje w liczne zwroty akcji. Autor zaskakuje pewnymi rozwiązaniami, które wcześniej skrupulatnie przygotował dla czytelnika. Do pewnego stopnia oczywiste jest, że np. myszka, którą uratował Vargas odegra jakąś istotną rolę, ale trudno się domyślić jaką. Takie małe smaczki Ljungqvist potrafi świetnie wykorzystać w kulminacyjnych momentach akcji, by zaskoczyć pomysłowością. W każda przygoda Miry wymaga więc koncentracji na szczegółach, dostrzegania zależności przyczynowo-skutkowych oraz logicznego myślenia. Z Mirą nie da się nudzić. Mali wielbiciele grozy z zapartym tchem będą śledzić kolejne dziwne przygody dziewczynki i jej brata, w szczególności będą jednak zadowoleni z możliwości odbycia wspaniałej uczty z okazji Halloween. "Umarli. Nagle zrobiło się ich pełno.przybywali piechotą i płynęli w powietrzu, schodzili się w dużych gromadach pomiędzy wozy karawany i wraz ze swoimi krewniakami zasiadali do stołu. Bez wątpienia dręczył ich głód." /s 90/ 



Zobacz wszystkie przygody Miry i Sylwestra:http://potworkiczytaja.blogspot.com/search/label/Mira%20i%20potwory



Wartości edukacyjne
Bohaterka pokazuje, że nie należy rozpamiętywać przeszłości, ale pogodzić się z nią i zapomnieć. opowieść wymaga spostrzegawczości, uczy odnajdywać związki przyczynowo-skutkowe.  
4/6
Koszmarkowatość
Napięcie w historii wynika z trudnych decyzji, jakie muszą podjąć bohaterowie, nieoczekiwanych zwrotów akcji i niebezpiecznych skutków różnych działań.
3/6
Estetyka
Piękne kolorowe grafiki pomagają wczuć się w klimat powieści. Małe rysunki potworków na stronach są wyjątkowo uroczym dodatkiem, a ilustracje najważniejszych bohaterów doskonale uzupełniają historię i te elementy opisów, których nie ma w tekście.
4/6
Pomysłowość
Autor przygotował dla czytelnika liczne niespodzianki. Jeśli ktoś z uwagą czytał poprzednie tomy, zdziwi się jak mały element potrafi zostać nieoczekiwanie wykorzystany.
4/6
Inne walory
Historia potrafi przestraszyć, jednak po mocnych scenach przychodzi czas na ciepło płynące z rodzinnego wymiaru tej opowieści.
4/6
Dostosowanie do wieku
Dla dzieli lubiących mroczne baśnie.
8-15 lat


Tekst ukazał się w ramach coniedzielnego cyklu "Małe Potworki" na Okiem na Horror

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz