niedziela, 5 lipca 2015

Bestariusz dla najmłodszych - "Duszki, stworki i potworki" D. Gellner


Wilga 2011
Wilga w swojej Złotej Serii wydała antologię wierszyków Doroty Gellner, autorki licznych słuchowisk radiowych i tekstów piosenek. Jako, że tytuł książeczki był zacny: „Duszki, stworki i potworki” – skusił mnie do zakupu.  Okładka świetnie sugeruje to,  z czym spotkamy się wewnątrz. Przedstawione na niej stwory nie są – chociaż liczne – jakoś specjalnie groźne. Okładkowa dziewczynka nie wygląda również na skrajnie przerażoną i gotową wyzionąć ducha z powodu ich obecności. W środku jest podobnie. Znajdziemy tutaj osiemnaście króciutkich (na pół strony) opowiastek, napisanych sporą czcionką o różnych odmianach, typach i gatunkach potworków (taki bestiariusz w wersji light dla przedszkolaków). Okazuje się, że można dziwadła spotkać wszędzie: w przymierzalniach, szafach, szufladach, pod kanapą i na krzakach.

 ZĘBUSZKI i INNE UCHOKALAFIOROWE KAPUSTY

Skoro nie ma miejsc, których duszki, stworki albo potworki by nie opanowały, to oznacza, że trzeba by się ciągle bać, bo przecież nigdy nie wiadomo, czy akurat któryś  na nas nie dybie – a tak się nie da żyć! Lęk przed nimi trzeba więc koniecznie oswoić. Ale jak to zrobić? Najlepiej zobaczyć z czym ma się do czynienia. W wypadku tej książki po raz kolejny sprawdziła się zasada, że lęk, który nabiera konkretnego kształtu – rozczochranej zębuszki, uchokalafiorowej kapusty – przestaje być straszny. Bo jak wiadomo, najgorszy jest strach przed nieznanym. Poza tym, bądźmy szczerzy: Licho hałasujące na strychu, Straszaki mieszkające na krzakach (i straszące same siebie), Potwór Zapachowy zderzający się z kaktusem i Dziwadło, które nie może nawet przejrzeć się w lustrze, mają mnóstwo swoich problemów i ważnych spraw do załatwienia - nie w głowie im więc tylko straszenie dzieci.


CZEGO NIE LUBIMY W STWORKACH


W zmyślny sposób przemycono w książce tekstach i ilustracjach elementy dydaktyczne. Stworki prezentują szereg niepożądanych zachowań: bałaganią, nie chcą dbać o higienę osobistą, nie czeszą włosów, niszczą ubrania, wpychają nosy nie tam gdzie mają i  nie wiedzą, jak się zachowywać przy gościach. Zupełnie tak jak dzieci do których kierowana jest lektura. Najmłodsi raczej nie chcą być jak potwory, a jeśli jeden ze sposobów na ich oswojenie i oddalenie wraz z nimi lęków jest przestrzeganie pewnych zasad i wypracowanie kilku nawyków, to powinno się udać. Jeden okaz z plejady potwornych gwiazd, szczególnie utknął mi w głowie, bo zupełnie nie miałam pomysłu na to, jak wytłumaczyć jego obecność w tekście. Chodzi mi o tego  warzywnego, kolorowego stwora. Ale na szczęście w końcu mnie olśniło. Przecież dzieci nie lubią jeść warzyw! Od razu przypomniał mi się odcinek Atomówek, w którym odpierały inwazję podłych, kosmicznych brokułów. I od razu wszystko jasne.
 
LEKKIE SPOJRZENIE NA ŚWIAT STRASZNOŚCI

Maciej Szymanowicz namalował do tekstów Gellner spore, barwne ilustracje, które na pewno przykuwają wzrok dzieci i pobudzają ich zainteresowanie. Warto podkreślić, że strachy przez niego zaproponowane nie są zbyt przerażające – postawił na łagodną prezentacje treści, taką w sam raz dla wrażliwszych rodziców. Osobiście nie mogę pozbyć się wrażenia, że stworki są zbyt trochę za bardzo „słodko urocze”, brakuje mi w nich odrobiny drapieżności i pazura. Nie zmienia to jednak faktu, że książka porusza temat bardzo ważny, prezentując nam lekkie spojrzenie na świat straszliwości.
  











Wartości edukacyjne
Wady potworków to tak naprawdę wady, które dzieci muszą w sobie zwalczać. A wiadomo nikt nie chce być podobny do np. pokrak, albo zapachowego stworka, więc taki sposób przekonywania powinien poskutkować.
6/6
Koszmarkowatość
Ilustracje nie przerażają, tekst też nie. Książka kładzie nacisk głównie na oswojenie tematu poprzez lekki i łagodny przekaz.
1/6
Estetyka
Kolorowe i wyraziste ilustracje przedstawiają głównie „milszą” wersję stworów, które zasługują tak czy siak na respekt.
3/6
Pomysłowość
Przedstawione tutaj potworki i stworki nie są specjalnie oryginalne. Powalił mnie jedynie warzywny potwór i on dostaje ode mnie tak wysoką notę.
4/6
Inne walory
Zabawy słowne, na których początkujący czytelnik będzie „łamał” sobie język.
5/6
Dostosowanie do wieku
Sympatyczne, urocze i łagodne w sam raz dla przedszkolaka.
3-5 lat
 


 Tekst powstał w ramach coniedzielnego cyklu "Małe potworki" na Okiem na Horror










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz