Egmont 2006 |
Dom Świąteczny Pana Kaptura to miejsce o jakim śni każde dziecko, tu bowiem spełniają się wszystkie życzenia i zawsze są
święta. Ciężko aby prawdziwy świat konkurował z wyobrażeniami. Dla pogrążonego w
nudzie i rutynie codzienności Harveya Swicka, luty okazał się koszmarem, gdyż w
raz z nim nadszedł czas brudnego, mokrego nieba: ”jak wielka szara bestia
żywcem pożarł Harveya Swicka. Pogrzebany w brzuchu dławiącego miesiąca,
zastanawiał się, czy kiedykolwiek odnajdzie wyjście." Niezadowolone
myśli dziecka usłyszał przelatujący nad miastem Grymas, człowiek który złoży mu
propozycję nie do odrzucenia. W mroczne, pełne nudy dni dzieją się
niebezpieczne rzeczy... Czy aż tak łatwo ulec iluzji? Aby się przekonać,
zapraszam do Domu Świątecznego Pana Kaptura. Tylko nie zadawaj pytań, po prostu
idź przed siebie.
DOM
ŚWIĄTECZNY PANA KAPTURA
Wymarzony dom dla każdego dziecka. |
Hrvey Swick jest zwykłym dzieciakiem, który od pewnego
czasu piekielnie się nudzi, wręcz zasypia w rytm monotonni dnia codziennego. Tajemnicze
pojawienie się Pana Grymasa daje mu nadzieję na odbicie się od szarego dna jego
aktualnego życia, dlatego szybko zgadza się na odwiedziny w Domu Świątecznym, w
który wszystkie pory roku, wraz ze wszystkimi najpiękniejszymi dniami oraz
najbardziej oczekiwanymi świętami są codziennie. Od świtu do zmierzchu Harvey
ma czas tylko dla siebie, na to czego chce i co chce, bo Grymas spełnia każde
jego życzenie. W Domu mieszka także grubiutki chłopak o imieniu Wendell oraz
zamknięta w sobie Lulu, a także kilku stałych lokatorów, którzy ujawniają swoją
obecność w miarę jak Harvey odkrywa nowy świat. Przepyszne posiłki szykuje
Pani Griffin, po korytarzach snuje się kamerdyner Tupot, na strychu chowa się
Zaraza, a jeszcze wyżej, na dachu przebywa czarownica Skaza. No i jest jeszcze
nieobecny właściciel domu, czyli Pan Kaptur. Dni dla Harveya upływają na
beztroskiej zabawie i spełnianiu zachcianek, nie ma już minuty aby się nudził.
Coś jednak podpowiada mu, że Dom nie jest taki, jaki się wydaje. Pani Griffin
wyraźnie czymś się smuci, Lulu gdzie zniknęła, a jego przestają już cieszyć te
wszystkie zabawy. Pora na powrót do domu. Problem w tym, że Grymas nie ma
zamiaru wywiązać się z umowy jaką zawarli.
ZŁODZIEJ
WSZYSTKICH CZASÓW
Fabuła „Złodzieja wszelkich czasów” /The
Thief of Always/ jest prosta, bo to warunek powieści dla dzieci, jednak nie
jest to zarzut, gdyż w owej prostocie kryje się głębia. Miejsce akcji jest niewyraźne, trudno
je określić, ale blisko mu do szarego Liverpoolu lat pięćdziesiątych, czyli
czasów młodości autora. Sama historia ma uniwersalny charakter, brak
bowiem określonego miejsca i czasu akcji - to częsta cecha twórczości Barkera.
Punkt wyjścia dla powieści stanowi uczucie nudy, która dosięga w każdym wieku,
choć szczególnie cierpią na nią dzieci. Żyjemy w czasach gdzie mamy multum
rzeczy i możliwości do zapełnienia nudy, a jednak wciąż się nudzimy. Nuda to
skomplikowane uczucie, bo może się przeistoczyć w kreatywne działanie, ale może
również pogrążyć człowieka w szarej pustce marazmu. Czy można żyć jak dziecko
od świąt do świąt, od wakacji do wakacji? Jeśli tak, to co jest pomiędzy? O ile
coś jest...
Niektóre zabawy bywają niebezpieczne. |
„Złodziej wszystkich czasów” to baśnią dla młodzieży, posiada więc postacie o silnie zarysowanych cechach
i metaforycznym znaczeniu. Świat wokół bohatera wypełniony jest symbolami, a
dialogi między postaciami składają się z niedomówień. Nie ma także określonego
miejsca akcji, ani czasu, choć wszystko właśnie o czas się rozchodzi. Barker
wychodzi bowiem z założenia, że jego opowieści zawsze muszą mieć charakter
uniwersalny. Klimat całości, choć przydymiony przez szare kolory, bliski jest
naszym wspomnieniom czasu dzieciństwa – wieczne zabawy, czekanie na święta,
wakacje pełne słońca oraz wieczne nieprzejmowaniem się niczym, nie szukaniem
głębszych znaczeń. Plastyczne rysunki płynnie przechodzą jeden w drugi, przez co
momentami tło wydarzeń zlewa się w całość. Grafiki cechuje prostota i
delikatność, pastelowość i miękkość dziecięcych myśli. To zmieszanie kolorów
ciepłych z zimnymi, jasnych z ciemnymi potęguję niepokój. Do tego czarna
wszechobecna kreska, która wciąż wydaje się być w ruchu drgać, wyginać się,
powielać i znikać. Tak wygląda graficzna wersja opowieści Barkera ukazana
przez Gabriela Hernandeza. Oczywiście istnieją też inne wersje, a i sam Barker
wykonał grafiki do swojego opowiadania. Wersja Hernandeza jest urzekająca
plastycznością, dynamizmem i grą kolorów, jednak trochę zabrakło mi kotów. Tak,
mnie zabrakło kotów, dziwne :) W opowiadaniu pojawiają się trzy koty Pani Griffin:
Blue-cat, Stew-cat i Clow-cat (niebieski, fioletowy, czarny), w komiksie
zobaczymy tylko niebieskiego, który przynosi szczęście. Trochę szkoda, bo koty
i Tarot to dobrana para.
TAROT
ŻYCIA
Witaj Śmierci, co masz mi do powiedzenia? |
Szkieletem interpretacji wydarzeń jest zakamuflowana w
opowieści symbolika ezoteryczna. W ten sposób zostaje podkreślona rola
przeznaczenia. Niezwykle istotna jest więc scena rozmowy Harveya z Tupotem /s
51-53/, gdzie pojawiające się w tle karty Tarota stanowią komentarz do
wydarzeń. Po stronie Tupota widać kartę Błazna, czyli aktora, komedianta. Jest on
symbolem prostych przyjemności, braku doświadczenia duchowego oraz
nieumiejętności wyboru. Za Harveyem widnieje karta Śmierć, czyli symbol rzeczy
strasznych. Oznacza wewnętrzną transformację w skutek trudnych doświadczeń,
która przynosi mu głębokie zrozumienie natury ludzkiej. W kolejnym ujęciu,
między Tupotem a Harveyem, widać symbol raka związany z kartą Księżyca, czyli
wybór świadomego rozwoju duchowego, kierowanie się sercem i szczęśliwe
dzieciństwo. Na sam koniec, nad głową chłopca, pojawia się karta Wisielca, a
więc osoby nie rozumiejącej sensu swojego życia, przygnębionego melancholika.
Symbol ten pojawia się ponownie w odniesieniu do Wendella, który okazuje się
chłopcem zagubionym, niezainteresowanym niczym, niepotrafiącym się cieszyć.
[spoiler] Dodatkowo Błazen w złożeniu ze Śmiercią oznacza utratę rodziców,
śmierć w młodym wieku lub siłę do przeciwstawienia się złu, a więc jest
przepowiednią przyszłych wydarzeń.
OPOWIEŚĆ
ZA DOLARA
„Złodziej Wszystkich Czasów” to
ilustrowana powieść Cliva Barkera kierowana do młodzieży. Komiks ukazał się w
serii Oblicza Grozy Wydawnictwa Egmont w 2006 roku. Całość
(czyli trzy zeszyty) została wydana w twardej oprawie z wyjątkową starannością
– mur na okładce wydaje się być zbudowany z mgły, a na jego tle wyłania się
złowroga twarz Grymasa. Grafiki pięknie się prezentują na kredowym papierze, a
cała historia została wzbogacona o wywiad z Barkerem oraz dodatkowe szkice z
komentarzem Hernandeza.
animacja "The Thief of Always" |
Najpiękniejsze opowieści powstają z czystej ochoty ich
opowiadania. Jeśli dzieło powstaje z przyjemnością, czytelnik to czuje. Clive
Barker napisał opowiadanie „Dom Świąteczny” i długo nad nim pracował,
gdyż nie spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony wydawców. Autor
jednak nie poddawał się, czuł że niepozorne opowiadanie ma w sobie potencjał,
dlatego przerobił je w powieść i postanowił sprzedać wydawnictwu Harper-Collins
za jednego dolara. Chciał, by opowieść ożyła w umysłach czytelników, a
jednocześnie zdawał sobie sprawę, że autor horrorów może nie zostać przyjęty
pozytywnie na gruncie powieści młodzieżowej. Jak się później okazało, powieść
odniosła sukces i stała się lekturą szkolną.
W KRAINIE KOSZMARKÓW
„Złodziej
wszystkich czasów” jest doskonałą lekturą dla dzieci i młodzieży. Jako
przypowieść pokaże im jak cenny jest czas oraz, że nie da się żyć jedynie
„świętami”. Zwróci uwagę na codzienność wypełnioną obowiązkami.
Uzmysłowi, jak naiwne jest myślenie kategoriami przyjemności i zabawy.
Przestrzeże przed złem ukrytym w iluzji rzeczywistości, przed ludźmi o pustych,
mrocznych sercach, którzy ową iluzję tworzą, by kraść to co najcenniejsze:
czas.
Ilustracja do historii stworzona przez C. Barkera |
Historia Harveya jest również powieścią grozy z
elementami horroru. Autor umiejętnie dozuje grozę, która została powiązana z
czającym się w zakamarkach domu złem. Ciemność jest tu wszechobecna, ma wiele przejawów,
jednak jej źródło nie jest konkretne. Czujemy ją, mimo iż otaczają nas same
pozytywne rzeczy jak słońce, kwiaty, prezenty, zabawa. Kolory i światło łączą
się z ciemnością tak sprytnie, że przestajemy ją postrzegać, a nasilająca się
szarość wydaje się naturalna. Jedynym jej silnym przejawem jest niepokój, jaki
towarzyszy bohaterowi. Barker nie zawahał się otoczyć swojego bohatera
potwornościami, które ujawniają się pod postacią nienaturalnej fizjonomii
mieszkańców domu, dziwacznych metamorfoz, niepokojących szeptów, monstrum
pragnącego pożreć dzieci. Element pełnokrwistego horroru pojawia się w
demonicznej namowie do morderstwa i wypicia krwi oraz urwaniu głowy
niepokornemu słudze. Boimy się więc tam, gdzie należy się bać. „Złodziej wszystkich
czasów” nie jest więc radosną przypowiastką co należy robić, a co nie. To
opowieść o dorastaniu do zrozumienia pewnych spraw, które niekoniecznie są
miłe.
„Złodziej wszelkich czasów” jest
wspaniale zilustrowaną baśnią, mądrą przypowieścią i straszną historią grozy. Mistrz
horroru, jakim jest Barker, gwarantuje literacką ucztę, a Hernandez jej
estetyczną interpretację. Komiks mówi o rzeczach prostych, przypominając
dorosłym i uświadamiając dzieci, jak niebezpieczna jest iluzja. Barker zadbał o
to, by poziomów kodowania informacji było kilka, dlatego opowieść można czytać
wielokrotnie w poszukiwaniu nowych elementów interpretacji ukrytych nie tylko w
warstwie wizualnej, ale i tekstowej.
Wartości edukacyjne
|
Jako przypowieść pokaże im jak cenny jest czas oraz, że nie da się żyć
jedynie „świętami”. Zwróci uwagę
na codzienność wypełnioną obowiązkami. Uzmysłowi, jak naiwne jest myślenie
kategoriami przyjemności i zabawy. Przestrzeże przed złem ukrytym w iluzji
rzeczywistości, przed ludźmi o pustych, mrocznych sercach, którzy ową iluzję
tworzą, by kraść to co najcenniejsze: czas.
|
5/6
|
Koszmarkowatość
|
Autor umiejętnie dozuje grozę, która została powiązana z czającym się w
zakamarkach domu złem. Ciemność
jest tu wszechobecna, ma wiele przejawów, jednak jej źródło nie jest
konkretne.
|
5/6
|
Estetyka
|
Plastyczne
rysunki płynnie przechodzą jeden w drugi, przez co momentami tło wydarzeń
zlewa się w całość. Grafiki cechuje prostota i delikatność, pastelowość i
miękkość dziecięcych myśli. To zmieszanie kolorów ciepłych z zimnymi, jasnych
z ciemnymi potęguję niepokój. Do tego czarna wszechobecna kreska, która wciąż
wydaje się być w ruchu drgać, wyginać się, powielać i znikać.
|
6/6
|
Pomysłowość
|
Komiks to wspaniale zilustrowana baśń, mądra przypowieść i straszna
historią grozy - literacka i estetyczna uczta. Mówi o
rzeczach prostych, przypominając dorosłym i uświadamiając dzieci, jak
niebezpieczna jest iluzja.
|
5/6
|
Inne walory
|
Szkieletem interpretacji wydarzeń jest zakamuflowana w opowieści
symbolika ezoteryczna. W ten sposób zostaje podkreślona rola przeznaczenia.
|
4/6
|
Dostosowanie do wieku
|
W miarę
wieku, opowieść zyskuje głębszy wymiar.
|
8-100 lat
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz