Lubicie grać w szachy? Owszem, w naszych czasach to mało popularna
rozrywka, ale może ze względu na to, jak niebezpieczne potrafią być skutki przegranej
partii. Drugi tom przygód Miry otwiera właśnie
partia szachów, w którą grają wuj Lupus oraz wieszczka Sybilla. Szachownica
wykonana z czarnego kryształu jest miejscem pojedynku. Stawka jest wysoka, gdyż
wynik przesądzi o losie rodzeństwa. Po ucieczce z Urzędu ds. potworów i
pokonaniu Duvala, Mira i Sylwester trafiają pod skrzydła wuja, który od dawna
na nich czekał. Chwila odpoczynku po emocjonujących wydarzeniach jest jednak
krótka. Mira dowiaduje się bowiem o rodzinnej tragedii, która była przyczyną
ciężkiej choroby jej matki oraz zaginięcia ojca. Powodem była babcia, której nie
podobał się związek córki. Wszystko komplikuje się gdy na trop dziewczynki
wpada nie tylko Urząd ds. Potworów, ale również pragnący zemsty Duval, a w
lesie tuż za obozem pojawia się niebezpieczna bestia. Mira stanie przed nowym
wyzwaniem. Czy da radę uratować swojego brata?
Ljungqvist nie pozwala swojej bohaterce zbyt długo
odpoczywać, w końcu jej przygoda dopiero się zaczyna. Autor sprawnie manewruje
zwrotami akcji, których nie brakuje w drugim tomie. Dzieje się naprawdę dużo. Mira okazuje się mieć coraz
więcej wrogów czyhających na jej życie, nie tylko wśród ludzi, ale i potworów,
jednak znajduje również nowych sojuszników. Ljungqvist stosuje utarty dla baśni
schemat antagonisty, który od pierwszego spotkania z bohaterem pała do niego
nienawiścią, chęcią zemsty, czy zazdrością. Trzeba jednak przyznać, że aż
trzech wrogów, to dość sporo jak na małą dziewczynkę. Mira potrafi jednak
panować na sobą oraz swoim losem. Akceptuje go i jest w pełni świadoma
odpowiedzialności za brata, dlatego ma odwagę stawić czoła wszelakim potworom.
Tajemniczy wujek i jego pies. |
W tomie
drugim pojawia się plejada nowych zagadkowych postaci. Dzieci w końcu poznają wujka
Lupusa, brata mamy, który nie ustaje w poszukiwaniach swojej zaginionej
siostry. To dzięki niemu Mira przebudziła w sobie potwora i rozpoczęła nowe
życie. Gdy dziewczynka po raz pierwszy się do niego przytula, czuje jak
marynarka pachnie kardamonowymi cząsteczkami, wie, że odnalazła rodzinę. Wujek,
jak każdy niemal w obozie, skrywa tajemnicę. Obóz dla potworów, to miejsce
wielobarwne: mroczne, a zarazem fascynujące, jak przyjezdny cyrk. Nic tu nie
jest normalne, nawet Czochrus, wierny pies Lupusa jest dziwny: ma fioletowy jęzor,
a z pyska pachnie mu zjełczałym popcornem i groszkiem. To, że Mira i Sylwester
dołączyli do tabunu potworów, nie znaczy jednak, że nie mają chodzić do szkoły.
Tak, jest tu szkoła, której dyrektor nazywa się Marcepano. Na pierwszym planie
jest również pewna stara wróżka, Sybilla, która zawsze zagadkowo się uśmiecha, a
do tego lubi palić papierosy i słuchać Elvisa. Posiada bardzo cenne informacje,
jednak nigdy nie świadczy usług za darmo. Jest jeszcze ktoś, skryty w cieniu drzew
bacznie obserwuje dzieci. „Wrażliwe na
światło, nabiegłe krwią źrenice podążały za nimi” /s 21/. Stwór zwany Obcym
został przyzwany, by zabić rodzeństwo. Ktoś bowiem nie chce, by pewne sprawy
wyszły na jaw. Mira i Sylwester mają więc wrogów zarówno po stronie ludzi, jak
i potworów. Tak naprawdę nie wiadomo, komu mogą ufać. W książce nie zawsze
jasne są zamiary dorosłych wobec dzieci. W tym tomie wszechobecne jest napięcie
i związane z nim wyczekiwanie. Momentami cisza jest gęsta, a mrok przytłaczający.
Czytelnik wie bowiem o rzeczach, których Mira jest jeszcze nie świadoma.
Nauczyciel musi mieć prezencje. |
Ljungqvist budując historię zawartą w tomie „Obcy”
bardziej skupił się na szczegółach świata przedstawionego. Pojawia się znacznie więcej opisów magicznych przedmiotów
i sytuacji pełnych grozy. Akcja nie toczy się jednotorowo. Pojawiają się także
wątki związane z postaciami drugoplanowymi, dzięki czemu opowieść ma szerszy
kontekst. Oprócz losów Miry oraz Sylwestra, poznajemy plany osób związanych z
Urzędem ds. Potworów, a także dalsze losy doktora Duvala. Vargas zostaje Głównym
Szefem w Urzędzie i wprowadza reformę instytucji. Autor wkłada w usta tej
postaci krytykę instytucji szkoły. Vargas uważa bowiem, że winę za powstawanie
potworów ponosi właśnie szkołą, która jest nudna i niedostatecznie rozwija wyobraźnie
dzieci, nie zaspokaja potrzeb związanych z kreatywny rozwojem. W celu
zmniejszenia ryzyka przemian właśnie tam należało dokonać zmian. Ze sceny nie
znika również Duval, który pokonany przez potwora-dziewczynkę szykuje się do
jej schwytania. Jest przepełniony złością za to, że przez nią zaczął wyglądać jak
potwór. Pragnie również władzy, gdyż panując nad Odmieńcem, panuje się nad wszystkim
potworami.
Tytuł tomu drugiego to „Obcy”. Autor wystawia Mirę na
nieustanne niebezpieczeństwo. Czytelnik uświadamia sobie, że nie da się
jednoznacznie odróżnić kto jest prawdziwym potworem, a kto nie, bowiem sam
wygląd o niczym nie mówi. Potwór to zło wewnątrz
nas. Tutaj symboliczną przemianę przechodzi Duval, który w skutek chemikaliów
doznaje przemian fizycznych. One jednak tak naprawdę pokazują, jaki jest w
środku, czego wcześniej nie było widać. Źle postępuje również Vargas. To postać
jednak bardziej złożona, o dwojakim charakterze. Jest dobry, ale jednocześnie
źle postępuje. Jego zachowanie chyba najtrudniej zrozumieć. Czy można kogoś nienawidzić
tylko za to, że uraził naszą dumę? Autor częściowo przybliża młodemu
czytelnikowi znaczenie tych emocji stosując trafną metaforę: porównuje uczucia
Vargasa do smaku belgijskiej czekolady.
W szkole nie wolno dokuczać. |
Ljungqvist z dużym namysłem i rozwagą zbudował przygody
Miry. Tom drugi ukazuje, że autor potrafi wykorzystać najcenniejsze elementy
baśni. Nie tylko jest dobrym nauczycielem,
który dba o to by przypomnieć czytelnikowi najważniejsze wydarzenia z
poprzedniego tomu, ale wyjaśnia również trudne emocje i zachowania jakie
prezentuje w historii. Dzięki fantastycznym lokacjom rozwija wyobraźnie
dziecka, która chłonie ten nietypowy obraz świata niczym gąbka, wciąż pragnąc
więcej. Ljungqvist nie raz potrafi przestraszyć, jednak po mocnych scenach
przychodzi czas na ciepło płynące z rodzinnego wymiaru tej opowieści. Bywa więc
mrocznie i strasznie, ale również miło i bezpiecznie. Seria „Mira i potwory” to absolutny rarytas dla
małych wielbicieli grozy.
Wartości edukacyjne
|
Zostaje
zwrócona waga ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny. Autor podkreśla
niejednoznaczność ludzkich zachowań. Dzięki fantastycznym lokalizacjom rozwija
się wyobraźnia dziecka. Wyjaśnianie trudnych
emocje i zachowań bohaterów poprzez metafory.
|
4/6
|
Koszmarkowatość
|
Wszechobecne
jest napięcie i związane z nim wyczekiwanie. Momentami cisza jest gęsta, a
mrok przytłaczający. Czytelnik wie bowiem o rzeczach, których Mira jest
jeszcze nie świadoma.
|
5/6
|
Estetyka
|
Piękne
kolorowe grafiki pomagają wczuć się w klimat powieści. Małe rysunki potworków
na stronach są wyjątkowo uroczym dodatkiem, a ilustracje najważniejszych
bohaterów doskonale uzupełniają historię i te elementy opisów, których nie ma
w tekście.
|
4/6
|
Pomysłowość
|
Fabuła jest schematyczna, a wydarzenia dość przewidywalne.
|
3/6
|
Inne walory
|
Historia
potrafi przestraszyć, jednak po mocnych scenach przychodzi czas na ciepło
płynące z rodzinnego wymiaru tej opowieści.
|
4/6
|
Dostosowanie do wieku
|
Dla dzieli lubiących mroczne baśnie.
|
8-12 lat
|
Zobacz całą serię "Mira i potwory"
Tekst powstał w ramach coniedzielnego cyklu "Małe potworki" na Okiem na Horror
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz