niedziela, 26 lipca 2015

Chcę być prawdziwym sobą - "Mira i potwory. Cud" #4 S. Ljungqwist



REA 2009
Chwila wytchnienia, w cieple obozowego ogniska, nie trwała długo. Nad rodzeństwem szybko zaczęły zbierać się czarne chmury. Tragiczne fatum nie pozwala o sobie zapomnieć.  Gęsta mgła gromadzi się wokół karawany, do obozu przybywa Starszyzna, by podjąć ważne decyzje.  Mira jedną z takich decyzji podjęła, dlatego cicho wymknęła się z łóżka i wyruszyła do apteki, by zrealizować receptę dla mamy. Czochrus, który zatruł się podczas Halloween, nie wraca do zdrowia, dlatego Sylwester musi wyruszyć w ślad za siostrą. Już w poprzednim tomie („Obcy”) Sylwester dostał od autora pole dla przeżycia indywidualnej przygody. Teraz znów musi samodzielnie sprostać nowemu wyzwaniu. Nie może wciąż liczyć na opiekę Miry, która ma inne wyzwania. 

czwartek, 23 lipca 2015

Stary świat pogański przemnął - "Bestiariusz słowiański" W. Vargas, P. Zych


Słowiańskie baśnie, podania i legendy kryją stworzenia codzienno-niecodzienne. Ich bogactwo i zróżnicowanie próbują oddać w „Bestiariuszu słowiańskim” Witold Vargas oraz Paweł Zych. Zachwycając się zagranicznymi monstrami zapominamy, że na swoim podwórku mamy cały panteon stworów władających magią, siłami przyrody, losem człowieka. Lucjan Siemieński pisał: „Stary świat pogański przeminął; na jego miejscu powstała nowa wiara, poważna, tkliwa, pełna sztucznych tajemnic i szczytniejszych idei”. Wierzenia słowiańskie dotyczące potworów zachwycają swoją złożonością i różnorodnością. Niestety wiele spośród podań nie przetrwało do dziś, gdyż były silnie związane z przekazem werbalnym. Te, które znamy w dużej mierze zostały przetworzone przez kronikarzy chrześcijańskich oraz królewskich, którzy nazwali te wierzenia zabobonami i przesądami. Wiele z tego, co pierwotnie istniało, przepadło bezpowrotnie. Cóż takiego utraciliśmy zapominając o RUSAŁKACH, BEBOKACH, STUKACZACH, BIESACH? "Bestiariusz słowiańskie" pomoże młodemu czytelnikowi dostrzec piękno potworów egzystujących tuż obok człowieka.

sobota, 18 lipca 2015

Ile może zdziałać świetna ilustracja? - "Labirynt Lukrecji"A. Chylińska

Biorąc do ręki „Labirynt Lukrecji” pierwsze na co zwracamy uwagę, to piękna okładka i niesamowite ilustracje. Ich autor Suren Vardanian wykonał świetną pracę, jego rysunki są pełne magii, niepokoju i tajemnicy. Dzięki nim książka Chylińskiej zyskała mroczniejszą atmosferę i – co tu ukrywać - przykuwa wzrok. Można z ich pomocą pokusić się o opowiedzenie zupełnie innej historii, niż ta opisana słowami. Taki autorski i interpretacyjny dwugłos. Z korzyścią dla ilustratora… Jeśli pogrzebiecie troszkę w Internecie przekonacie się, że pod ręką rysownika z Rzeszowa ożyła już niejedna książka dla dzieci. Suren Vardanian ma ponadto na  swoim koncie kilka wernisaży m.in. Zapach kobiety. Charakterystycznym dla siebie, rozpoznawalnym stylem, buntuje się wobec narzucanym formom, tworząc dość indywidualną fakturę obrazu. Widać to, bardzo wyraźnie, przy okazji „Labiryntu Lukrecji”.

środa, 15 lipca 2015

O sile miłości - "Diabełek" Ewa Maria Letki


Bajka 2010
Książka zaczyna się jak niejedna baśń. Małżeństwo bardzo pragnie mieć dzieci, lecz nie jest im dane ich mieć. Pewnego wieczoru, na progu ich domu staje przemoczony do suchej nitki i wyglądający jak kupka nieszczęścia, mały diabełek. Ma zostać tylko na chwilkę, jednak ludziom trudno jest się z nim rozstać. Po jakimś czasie i mężczyzna i kobieta, przyzwyczajają się do niego: do jego nałogowego zbierania różnych przedmiotów (czyli kradzieży), ziania ogniem, gdy jest nerwowy, ale i do tego, że potrzebuje ich czułości – chcą by został z nimi. Wtedy nagle diabełek znika, a zrozpaczeni ludzie wyruszają na poszukiwania. Podróż odmienia ich życie, zwłaszcza, że w końcu trafiają na łąkę pełną małych diabełków, a ich podopieczny okazuje się jeszcze większym łobuzem, niż im się wydawało. Nie martwcie się jednak, wszystko skończyło się dobrze, chociaż ani troszeczkę tak, jak się spodziewaliście.

niedziela, 12 lipca 2015

Przyszłość to niezapisana karta - "Mira i potwory" #3 S. Ljungqvist


REA 2009
Starcie Miry i Sylwestra z potwornym Obcym odbiło swoje piętno nie tylko na ich psychice, ale również na atmosferze panującej w karawanie. Lupus stał się nerwowy i nie spuszcza z oka swoich siostrzeńców. Mieszkańcy obozu zaczęli nieufnie podchodzić do dzieci. W powietrzu wisi również nierozstrzygnięta partia szachów z Sybillą, której stawką jest cenny sekret. Tymczasem do obozu zbliża się Tempelman. Śledzi on Mirę, bo pragnie ją schwytać, a tym samym zatuszować swoje niedociągnięcia. Stałby się dzięki temu bohaterem i umocniłby swoją pozycje w Urzędzie ds. Potworów. Tempelman postrzega się jako osobę, która odróżnia dobro od zła i dzięki temu potrafi zaprowadzać porządek. Za przywódcę uważa się również Duval. Skryty w cieniu kotary postanawia rządzić obozem potworów. Zagrożenie jest więc wszechstronne, tym bardziej, że zbliża się Halloween i zmarli przybędą odwiedzić żyjących.

niedziela, 5 lipca 2015

Bestariusz dla najmłodszych - "Duszki, stworki i potworki" D. Gellner


Wilga 2011
Wilga w swojej Złotej Serii wydała antologię wierszyków Doroty Gellner, autorki licznych słuchowisk radiowych i tekstów piosenek. Jako, że tytuł książeczki był zacny: „Duszki, stworki i potworki” – skusił mnie do zakupu.  Okładka świetnie sugeruje to,  z czym spotkamy się wewnątrz. Przedstawione na niej stwory nie są – chociaż liczne – jakoś specjalnie groźne. Okładkowa dziewczynka nie wygląda również na skrajnie przerażoną i gotową wyzionąć ducha z powodu ich obecności. W środku jest podobnie. Znajdziemy tutaj osiemnaście króciutkich (na pół strony) opowiastek, napisanych sporą czcionką o różnych odmianach, typach i gatunkach potworków (taki bestiariusz w wersji light dla przedszkolaków). Okazuje się, że można dziwadła spotkać wszędzie: w przymierzalniach, szafach, szufladach, pod kanapą i na krzakach.

czwartek, 2 lipca 2015

Wiesz kto kradnie twój czas? - "Złodziej wszelkich czasów" C. Barker, G. Hernandez



Egmont 2006
Dom Świąteczny Pana Kaptura to miejsce o jakim śni każde dziecko, tu bowiem spełniają się wszystkie życzenia i zawsze są święta. Ciężko aby prawdziwy świat konkurował z wyobrażeniami. Dla pogrążonego w nudzie i rutynie codzienności Harveya Swicka, luty okazał się koszmarem, gdyż w raz z nim nadszedł czas brudnego, mokrego nieba: ”jak wielka szara bestia żywcem pożarł Harveya Swicka. Pogrzebany w brzuchu dławiącego miesiąca, zastanawiał się, czy kiedykolwiek odnajdzie wyjście." Niezadowolone myśli dziecka usłyszał przelatujący nad miastem Grymas, człowiek który złoży mu propozycję nie do odrzucenia. W mroczne, pełne nudy dni dzieją się niebezpieczne rzeczy... Czy aż tak łatwo ulec iluzji? Aby się przekonać, zapraszam do Domu Świątecznego Pana Kaptura. Tylko nie zadawaj pytań, po prostu idź przed siebie.