Siedmioróg 2007 |
Kto choć raz zagościł w Kamizelkowie, zapewne
wybrał się zwiedzić również piękną okolicę oraz zamek na wzgórzu. Od zachodu sunie ku niemu gęsta mgła, a cień
rzuca upiorna puszcza, od wschodu otaczają go radioaktywne bagna, które
sąsiadują z cmentarzem i tajemniczą fabryką. Po drugiej stronie szosy stoi
wiekowe drzewo, a tuż obok Urwiska Śmierci jest dyskoteka „Malibu”, nad
którą góruje Przeklęta Skała. Zamek Zmoranieckich ma więc urokliwą, pełną grozy
okolicę idealną na wycieczki wakacyjne. Uważajcie jednak by nie nadużyć
gościnności baronowej Zmoranieckiej, bo jest ona kobietą wyjątkowo drażliwą.
"Beatrycze odsunęła się o kilka kroków, żeby uniknąć zachlapania
zieloną substancją rozbryzgiwaną przez Zgrozę i westchnęła. Jak długo jeszcze
będzie musiała znosić debilne wybryki tej bandy dziwadeł, prawie zupełnie
pozbawionych mózgów?" /s 20./
Baronowa ma na imię Beatrycze, jest księżniczką nocy, spadkobierczynią tronu czarnoksiężników i strażniczką mrocznych tajemnic, czyli czarownicą. Ta wytworna kobieta o
lodowatej urodzie odziedziczyła zamek po tajemniczym
zniknięciu ojca i nagłej śmierci matki. Po tych
wypadkach Beatrycze została zmuszona do wynajmowania komnat na zamku różnym lokatorom oraz dzierżawę przyległych ziem. Posiadłość Zmoranieckich swoje lata świetności miała już dawno za sobą. Jednak pajęczyny, kurz czy trzeszcząca podłoga nie przeszkadzały Beatrycze, według niej dodawały uroku temu miejscu. Denerwował ją nieporządek na strychu. Od śmierci matki minęło sporo czasu, więc najwyższa pora by pozbyć się rodzinnych gratów. Niestety pomysł ten nie spodobał się duchowi matki Beatrycze. Po krótkiej kłótni baronowa postanawia
zastosować zaklęcie porządku strychowego, to jednak nie przyniosło oczekiwanego
efektu. Duch jej matki zyskał pole do popisu w krytyce umiejętności córki.
Beatrycze nie miała na głowie tylko problemu ze strychem. W zamku wciąż coś się działo, a ona wolała ciszę i spokój. Najchętniej pozbyłaby się wszystkich swoich lokatorów raz na zawsze. Ta myśl szybko znalazła podatny grunt w jej umyśle. Jednak nie to spowodowało wyjątkowe poruszenie na zamku Zmoranieckich. Beatrycze
zapomniała o tym, że między starymi rupieciami mogą kryć się skarby. Nie zwracając uwagi na
wyrzucane rzeczy podarowała Malkolmowi nietypową pastę do zębów. Co wyszło z tubki i pachniało miętą, to już musicie doczytać sami.
Historia czarodziejskiego zaklęcia Beatrycze w pierwszej
kolejności porusza problem dobrych manier i gościnności. Baronowa pozwoliła mieszkać w swoim zamku nawet
nieproszonym lokatorom, bo nie wolno ot tak kogoś wyrzucać na bruk. Przyszedł jednak moment, że obecność oraz zachowanie innych zaczęło jej przeszkadzać. Nie wyprosiła ich tłumacząc powód, ale postanowiła wykurzyć stosując podstęp, okrutny i bezwzględny. Ostatecznie wiele
rzeczy potoczyło się bardzo nie po jej myśli w skutek czego winę za całą sytuacje
zrzuciła na swojego pomocnika, który znów musiał zostać za karę uwięziony. Z zachowania Beatrycze płynie kilka wniosków. Na jego podstawie można pokazać czego nie należy robić i jak unikać konfliktów międzyludzkich. To nie czarodziejskie kłamstwo jest rozwiązaniem problemów, gdyż ono zawsze ma krótkie nogi. Historia może stać się zaczątkiem ciekawej dyskusji o
akceptacji oraz trudach życia we wspólnocie pełnej odmienności.
Postać Beatrycze, w trzecim
tomie serii Nawiedzone Zamczysko, ukazała się w pełni okazałości. We wcześniejszych historiach pojawiała się na krótko, a jej rola nie była znacząca. W historii o
czarodziejskim zaklęciu, na pierwszy plan wychodzi jej pragnienie przywrócenia
dawnego porządku i świetności rodzinnemu zamkowi. Wydaje jej się, że jeśli usunie wszystkich lokatorów
wtedy uda się odbudować potęgę Zmoranieckich. Nie może pogodzić się ze zmianami jakie nastąpiły po odejściu ojca i śmierci matki. Beatrycze ma negatywne mniemanie o
mieszkańcach zamku. Uważa, że przez nich to miejsce zamieniło się w dom wariatów. Ona, jako miłośniczka grobowej wręcz ciszy i spokoju jest zdegustowana
trwającymi nieustannie zatargami między lokatorami. Beatrycze
to typ osoby wiecznie niezadowolonej, samotnika, który nie chce socjalizować
się z resztą grupy czując się od nich lepszym. Łatwo się denerwuje, jest
zapatrzona w siebie i nie potrafi zrozumieć, że niepowodzenia w magii nie mają
źródła w innych, ale w niej samej. Po przeczytaniu ciekawej historii Beatrycze warto omówić dziecku szerzej wątek wiedźmy/czarownicy w
literaturze oraz jej znaczenie w kulturze i folklorze.
Historia „Czarodziejskie zaklęcie
Beatrycze” jest opowieścią sprawnie napisaną, barwną i pełną opisów. Każdy rozdział
kończy się czymś tajemniczym zachęcającym do dalszego czytania. Humor wprowadzony jest głównie poprzez
komiksowe scenki, będące nie tylko ilustracją, ale uzupełnienie historii. Humor
łagodzą również pewne brutalne zachowania i poruszane przez autorów problemy.
Beatrycze jest wyrazistą postacią, której analiza nie tylko będzie wyzwanie
intelektualnym, ale kolejną przygodą. Paul
Martin i Manu Boisteau stworzyli historię, która jedynie wykorzystuje figury
klasycznej grozy jednak ich potwory przestają być łączone z elementem
lękotwórczym; są odpychające, a zarazem sympatyczne, brutalne, ale okazują też
dobroć. Ich wspólną cechą jest jakaś ułomność, która sprawia, że stanowią
społeczność. Trzeci tom ma liczne odwołania do poprzednich tomów. Autorzy
zadbali jednak o to, że jeśli ktoś nie czytał poprzednich części udzielona pod
gwiazdką informacja pozwoli mu odnaleźć się w fabule i bez problemu
kontynuować.
Nawiedzone Zamczysko. Czarodziejskie zaklęcie Beatrycze zabierze dziecko w
podróż pełną przygód, która nie zawsze jest miła i łatwa w zrozumieniu, ale
przecież każda przygoda powinna być wyzwaniem. Poziom literacki historii pomoże mu w nauce umiejętności czytania oraz
pracy z tekstem, a także pokaże jak poczucie humoru pomaga zyskać zdrowy
dystans do otaczającej nas rzeczywistości.
Wartości edukacyjne
|
Tekst jest sprawnie napisany, barwny, pełen
opisów. Każdy mały rozdział kończy się czymś tajemniczym zachęcającym do
dalszego czytania. Historia nauczy interpretacji i śledzenia wątków
pobocznych oraz odszyfrowywania złożoności postaci, ukrytych przesłanek.
Zapozna dziecko również z klasycznymi motywami grozy.
|
4/6
|
|||
Koszmarkowatość
|
Fragmenty trzymają w napięciu, ale grozy tu nie
ma. Pojawiają się klasyczne figury związane z grozą, jednak następuje ich
trawestacja. Brak elementów terapeutycznych związanych z lękiem.
|
3/6
|
|||
Estetyka
|
Książeczka wydana w małym formacie, jednak zawiera
duże litery. Ilustracje są zabawne, kolorowe, stylizowane na komiksowe
wstawki.
|
4/6
|
|||
Pomysłowość
|
Autor w żaden sposób nie wprowadza innowacji, czy
nie odbiega od ujęcia potwora w popkulturze.
|
3/6
|
|||
Inne walory
|
Duże
poczucie humoru. Obecne elementy komiksowe, które przyciągają uwagę.
|
5/6
|
|||
Dostosowanie do wieku
|
Duża ilość tekstu do samodzielnego czytania,
zdania złożone, długie opisy, potrzebna umiejętność śledzenia wielu wątków i
analizy charakterów postaci.
|
10-12 lat
8-9 lat
|
|||
Tekst ukazał się w ramach coniedzielnego cyklu "Małe potworki" na Okiem na Horror
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz